piątek, 30 października 2015

Podróż przez Ameryki: początki

Już jutro, wraz z Karoliną z którą znamy się jeszcze z lat harcerskich, wyruszymy w podróż po obu kontynentach. Mamy po 23 lata i dzielimy wspólną pasję jaką są podróże, a raczej już uzależnienie od nich. Chciałybyśmy się podzielić tą przygodą z rodziną, znajomymi, a także innym osobami zainteresowanymi buszowaniem z nami w dalekich miejscach. 100 dni - właśnie tyle zakłada plan naszej podróży. Dwie dziewczyny, dwa kontynenty, siedem krajów i niezliczona ilość kilometrów. Miesiąc w Stanach Zjednoczonych i dwa miesiące w Ameryce Południowej. Blog ma na celu upamiętnić tą podróż i również zachęcić i zainspirować inne osoby. Jesteśmy podekscytowane, zachwycone i przerażone.


Wracając od początku: to nie jest mój pierwszy pobyt w Stanach Zjednoczonych, a Karoliny nie będzie to pierwszy raz w Ameryce Południowej. Pierwszy pobyt w Stanach miał miejsce 5 lata temu, kiedy to byłam jeszcze w liceum i wyjechałam na roczną wymianę. Tym razem nie będzie żadnej goszczącej rodziny, która mnie odbierze z lotniska i zapewni dach nad głową. Cofając się jeszcze dalej; cały ten brak spokoju mojej duszy zaczął się już dawno temu, w początkach liceum wyjechałam na obóz językowy do Anglii, dla niektórych osób był to po prostu obóz, mi poprzekładał klepki w głowie lub zrobił lobotomie, w każdym razie coś zaskoczyło. W jednej sali miałam ludzi z różnych zakątków świata, gdzie uczyliśmy się języka, którego osobiście lubię nazywać ‘esperanto z przypadku’, czyli angielskiego, bez którego teraz nie wyobrażam sobie życia. Wróciłam z obozu przepełniona jakąś inną energią, która została na długo jeszcze po powrocie. Do dziś dnia wspominam wieczory na plaży w Hastings, gdzie siedzieliśmy do późnych wieczorów z ludźmi z tak różnych krajów; począwszy na ludziach z Polski, przez Włochy, Koreę, Francję, czy Arabie Saudyjską. Byliśmy nowym pokoleniem globalizacji... Ludzi bez uprzedzeń, bez granic, za młodzi na analizę beznadziejności świata i złowrogie dyskusje, natomiast w idealnym wieku, by się cieszyć w pełni tą chwilą. Wtedy jeszcze nie śmiałabym pomyśleć, że to było niczym w porównaniu do tego co mnie czekało przez kolejne kilka lat życia… Od tamtej chwili, a raczej po powrocie z rocznej wymiany w USA nie mogę usiedzieć w miejscu, doskwiera mi ciągła pogoń za przygodą, za nowymi doświadczeniami, adrenaliną i tym co nieznane… Błędne koło, gdyby mnie ktoś zapytał. Jest to błogosławieństwo i przekleństwo w tym samym czasie. Ogromne uzależnienie, plusy takiego trybu życia można by wymieniać w nieskończoność, natomiast minusy są dość znaczące; coraz mniej orientujesz się co słychać u twoich znajomych, omijają Cię wesela, uroczystości, narodziny dziecka bliskiej osoby, zapominasz o urodzinach bliskich, bo siedzisz gdzieś przy kole podbiegunowym i oglądasz zorze z nowymi ‘przyjaciółmi’. Wracasz do swojego kraju i już nie masz przyjęcia niespodzianki, bo ile można przeżywać; każdy się przyzwyczaił, że wyjeżdżasz i przyjeżdżasz raz na jakiś czas. Rodzina już przestała podzielać Twój entuzjazm na wieść o kolejnym fantastycznym (dla Ciebie) planie sugerując, że uciekasz od czegoś lub zniechęcają Cię pytaniami: a po co? Na co Ci to? Nie rób tego, to niebezpieczne. Owszem, uciekam, uciekam od schematu życia, który mi po prostu nie odpowiada, przynajmniej wciąż do mnie nie przemawia. Powoli zaczynasz żyć w swojej rzeczywistości i już nie wiesz kompletnie o co w tym życiu chodzi, ale pamiętasz bardzo dobrze radość jaką przeżywasz zakładając plecak na ramiona i spinając pas biodrowy, adrenalinę i uśmiech, kiedy autostopem przemierzasz kolejne setki kilometrów i kiedy każdy dzień jest inny i niezapomniany.


Jutro lecimy do Oslo skąd kolejnego dnia lecimy do Nowego Jorku. Przemierzymy wschodnie wybrzeże i postaramy się informować na bieżąco i zapewniać przydatne informacje dla osób wybierających się w te rejony. Kiedy już zasmakujemy plaż Miami odlecimy w jeszcze bardziej odległe i mniej nam znane miejsca: Kolumbia, Ekwador, Peru, Boliwia, Argentyna i Brazylia.

Continue Reading
Brak komentarzy
Share:
Obsługiwane przez usługę Blogger.

Featured Post Via Labels

Instagram Photo Gallery