niedziela, 8 listopada 2015

Pożegnanie betonowej dżungli

Ostanie kilka dni w Nowym Yorku były prawie równie intensywne jak pierwsze. High Light: Byłyśmy w nowojorskim klubie. Ku naszej uciesze wpuszczono nas bez problemu mimo, że nas strój nie dorównywał eleganckim strojom reszty ludzi wokół nas. Po wjeździe windą przywitał nas fantastyczny widok na Empire State Building, który cała noc przypominał nam gdzie jesteśmy. Zdecydowanie warto było raz się wybrać i wytańczyć, nawet nie zabrało piosenki Jay Z- Empire State of Mind.
Z ciekawostek, potwierdzam plotki, że na Brooklynie picie że słoików jest "cool". ponad rok temu byłam na jednej warszawskiej domówce u znajomej z wydziału Amerykański, zamiast szklanek miała słoiki, na pytanie "dlaczego?", powiedziała, że tak się pije na Brooklynie. Wczoraj byłyśmy u znajomych Chris'a, właśnie w tej dzielnicy i zamiast szklanek faktycznie były słoiki. ;)
Jutro jedziemy do Filadelfii. Jak wrażenia z Nowego Yorku? Mieszane. Karolina się pewnie ze mną zgodzi, aczkolwiek jest to bardzo subiektywna opinia, mnie nie zwalił z nóg. Jest to kolejna lub po prostu jedna z wielu betonowych dżungli. Chcąc nie chcąc, Nowy York miał trudne zadanie, ponieważ były duże oczekiwania spowodowane jego sławą i jak jest promowany. Było nam tu fajnie, ale już cieszymy się na kolejne miasta na których nie brzemię wysokie oczekiwanie, kolejne przystanki mogą nas tylko zaskoczyć. 9 dni okazało się zdecydowanie wystarczające i zdecydowanie czas ruszać dalej.

Continue Reading
1 komentarz
Share:
Obsługiwane przez usługę Blogger.

Featured Post Via Labels

Instagram Photo Gallery